niedziela, 11 czerwca 2017

Widowisko JaNowy TEATR - "Polska dziś woła Nas"

Zapraszamy wszystkich na kolejny spektakl JaNowego TEATRU!

Tym razem prezentujemy Wam widowisko zatytułowane:
WYKLĘTYM - Polska dziś woła nas

Wstęp: gratis
Miejsce: Kino parafialne BESKID w Andrychowie

 



niedziela, 3 maja 2015

Startujemy w konkursie :)

Kochani chcemy Was zaprosić na nasz spektakl
 

WYBIERAM MIŁOŚĆ- Opowieść o Niezłomnym Pasterzu
Ks. Władysławie Bukowińskim "Apostole Wschodu" w Kazachstanie


Występ odbędzie się 15 maja o godz. 19.00 w andrychowskim kinie BESKID. 

Spektakl jest prezentacją konkursową w XXXV Archidiecezjalnym Przeglądzie Amatorskich Zespołów Teatru Religijnego im. Karola Wojtyły pod patronatem J.E. ks. kard.
Stanisława Dziwisza. 



czwartek, 23 kwietnia 2015

Przeciw „kulturze” kłamstwa, za cywilizacją miłości


           Oświadczenie Janowego Teatru wydane w związku z Listem Otwartym skierowanym do Burmistrza Andrychowa przez Panią Emilię Berndsen.

Jako Janowy TEATR opowiadamy o wierze, miłości, przyjaźni, patriotyzmie… Dziś chcemy zabrać głos w ważnej dla Nas wszystkich sprawie: kultury, w której razem przyszło nam żyć i uczestniczyć. 

Epidemia trującej „kultury”

Jesteśmy głęboko przejęci tym, co, w naszym przekonaniu, z woli władz przeważa w życiu społecznym i kulturalnym naszego miasta. Z przykrością zauważamy też, że „kultura”: kłamstwa, obłudy i propagandy sukcesu, przybiera postać epidemii.
„Siłą złych jest bierność ludzi dobrych” – mówi znane powiedzenie. Dlatego jedyną zaporą jest odważna obrona wartości.Wierzymy, że „ludzi dobrej woli jest więcej…” w naszym mieście i gminie. Dlatego Miłość, Dobro, Prawda i Piękno zwycięży a czas społecznej niewoli minie. 

Dziękujemy Pani Emilii Berndsen – znanej nam wszystkim Poetce, która widzi sercem a widzenie to w pięknie słowa zawiera, by trafiało do naszych serc. Dziękujemy za apel zawarty w Liście Otwartym do Burmistrza Andrychowa. Dziękujemy za wnikliwe spojrzenie i odwagę nazwania rzeczy po imieniu.


Prawdziwy człowiek kultury

„Prawdziwy człowiek kultury dąży zawsze do tego, by łączyć a nie dzielić; nie tworzy podziałów między ludźmi, lecz krzewi porozumienie i zgodę; nie powoduje nim rywalizacja ani zawiść lecz pragnienie otwarcia nowych dróg dla twórczości i postępu.”
Święty Jan Paweł II


Małgorzata Surzyn – w obronie, której występuje m. in. w Liście Pani Emilia od początku współtworzyła z nami Teatr. Dzięki jej teatralnej pasji oraz gościnnemu klimatowi, który tworzyła będąc kierownikiem DK w Zagórniku wielu młodych ludzi mogło poprzez sztukę i teatr z sukcesami uczestniczyć w tworzeniu piękna, w tworzeniu kultury. Niestety niszczycielski „pełzający ateizm” skrywany za maską czarujących uśmiechów wdarł się na „scenę” naszego andrychowskiego świata. Podeptał wielu i wiele. Nie spodobał się mu Teatr o wartościach chrześcijańskich (wtedy jeszcze Teatr Ekspresji) ani odważna kierownik Małgorzata Surzyn, która w dniu 27 stycznia br. po 30 latach oddanej pracy została jej pozbawiona. 

„Kultura nie może być zniewolona przez władzę polityczną czy ekonomiczną”[…] Kultura narzucona stanowi nie tylko przeciwieństwo wolności człowieka, ale jest przeszkodą w procesie tworzenia samej kultury.”– uczył nas Święty Jan Paweł II. 

W pierwszą rocznicę Jego kanonizacji na nowo usłyszmy: „nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi” . Jest to dla nas jedyną szansą na dobre życie i na budowanie Cywilizacji Miłości”. 

Dziękujemy Wam wszystkim, którzy tak jak Pani Emilia stajecie w obronie kultury i wartości chrześcijańskich, Wam, którzy widzicie „jasno jak na dłoni historyczną sprawdzalność i prawdziwość Słów Jezusa Chrystusa – „Beze mnie nic dobrego uczynić nie możecie”.
Dziękujemy Wszystkim, dzięki którym Słowo Pani Emilii trafia do coraz szerszego grona Mieszkańców.

Grupa JaNowy TEATR 

List otwarty do Pana Tomasza Żaka Burmistrza Andrychowa



Emilia Berndsen
Sułkowice, ul. Bł. S. Faustyny 31
34-120 Andrychów

List otwarty do Pana Tomasza Żaka
Burmistrza Andrychowa

                - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Szanowny Panie Burmistrzu !
Niniejszym wyrażam głębokie ubolewanie i zdumienie na fakty prześladowania przez Pana podległych mu pracowników Urzędu Miasta i Gminy oraz przez Służby Panu podległe - z powodów religijnych lub przynależno­ści politycznej.
    Apeluję o zaniechanie tych niedemokratycznych i zuchwałych praktyk bo są głęboko krzywdzące dla osób, których to dotknęło, i kaleczące społeczeństwo, głównie w sferze moralnej i kulturo - twórczej. Apeluję powtórnie o naprawę tego, co zastał Pan dobre a co zostało przez Pana zepsute.  /Mój list z dnia 11 XI 2013 r./.
Apeluję, ponieważ mój dzwonek obywatelskiego sumienia przynagla mnie do tego tym bardziej, że posiadam w swym dorobku działacza społecznego medal Zasłużony dla Gminy Andrychów” oraz medal Zasłużony Działacz Kultury” - nadany przez Ministerstwo Kultury…

    Skrótowo przytoczę tylko dwa przypadki będące Pana dziełem:
1/Sprawa Pani mgr Małgorzaty Surzyn, która została zdegradowana z kierownictwa domu kultury w Zagórniku, a przeniesiona do domu kultury w Inwałdzie/końcem roku 2013/ - z powodu "niewłaściwego profilu działalności" /teatr wystawiający również sztuki o tematyce katolickiej / :
Po wygranej drugiej kadencji burmistrzowania, przystąpił Pan do ostatecznego rozwiązania sprawy p.Małgorzaty : W bardzo sprytnej i przebiegłej formie została ona zwolniona z pracy ze skutkiem natychmiastowym. A przecież w ciągu jednego roku pracy ożywiła bardzo działalność Domu Kultury w Inwałdzie - głównie ukierunkowaną na dzieci i młodzież: To właśnie po to istnieją domy kultury, by się zajmować, tu gdzie są, głównie rozwojem osobowości i talen­tów zrodzonych pod niebem Małych Ojczyzn, a nie tylko sprowadzania obcych Zespołów na różne imprezy za duże pieniądze.
Pani Małgorzata, przez 30 lat pracy dowiodła, że wie na czym polega misja pracownika kultury. Posiada wyższe wykształcenie i wiele kursów dokształcających, wiele sukcesów i dyplomów...
Takie potraktowanie człowieka, który naprawdę na szacunek zapracował sobie, nie mieści się w mojej głowie.
2) Sprawa Pani mgr Beaty Smolec: pełniła funkcję Z-cy dyr. Ośrodka Pomocy Społecznej. Wykształcenie wyższe prawnicze.
Ofiarna i ceniona przez ludzi pracownica o 20 – letnim stażu pracy zawodowej i działalności społecznej. Jej "winą " było to, że do wyborów samorządowych, kandydowała z listy PiS / XI 2014 /.
Po pańskim sukcesie wyborczym, pozbawianie jej zatrudnienia jest w toku.
Panie Burmistrzu ! Jeszcze wiele osób pozbawił Pan pracy, głównie z dziedziny kultury i nadal to czyni zastępując je osobami, raczej nie fachowcami, ale " swoimi " - z innych miast o lepszej kondycji dot. zatrudnienia. Czy tak się godzi czynić w tym wielkim dramacie bezrobocia miejscowej ludności ?
    Zauważyć też można w krajobrazie Urzędu i naszej Gminy oraz w Pana otocze­niu, wiele przyłamanych sumień, które z różnych przyczyn, bez sprzeciwu akceptują Pana poczynania...  I tak posmutniało nam w naszym mieście i gminie.
Powiewa wiatr lęku... mży niesmakiem...
    Nieświadomi wybrali kartą wyborczą pański optymizm, obietnice i uśmiech.. I stało się - że po gospodarskich i modernizacyjnych trudach wielorakich inwestycji, oraz po uporaniu się z ogromnymi skutkami powodzi stulecia przez pańskiego poprzenika inż. Jana Pietrasa, odziedziczył Pan w miarę wygodne gniazdo : rozlokowane służby, zmodernizowane siedziby, uporządkowana działalność i zarządzanie, piękna i owocna współpraca za wszystkimi środo­wiskami miejscowymi oraz radosne kontakty z miastami partnerskimi z zagra­nicy... Pozostała - kontynuacja, która zresztą trwa choć w zwolnionym, tempie… Ale miejsc pracy jak nie było - tak nie ma...
     Natomiast grzebanie w sektorach kultury, oświaty, opieki - ze względu na Wartości jakie Pan wyznaje jest dla tut.społeczeństwa / z nielicznymi wyjątkami / nie do przyjęcia.
   - Bo po co nam ten pełzający ateizm ?
To przecież właśnie ateizm jest źródłem i podłożem wszelkich przerażających, wrogich Człowiekowi ideologii jak nazizm, komunizm, gender itp itd -zawsze pod mylącymi " zbawczymi " szyldami.
A przecież na oczach, nawet tylko jednego, odchodzącego już pokolenia / do którego należę /- widać jasno jak na dłoni historyczną sprawdzalność i prawdziwość Słów Jezusa Chrystusa: " Beze mnie nic dobrego uczynić nie możecie " -
     Nielicznym tylko mogło być wiadomym, że kandydującemu na burmistrza Andrychowa pod szyldem " NIEZRZESZONY " - z tymi Bożymi ostrzeżeniami jest, w sprawowanym urzędzie - nie po drodze.... I to jest powodem ubolewania i mojego powtórnego apelu o demokratyzację pańskiego burmistrzowania.

Obywatelka Gminy
Andrychów
/ Emilia Berndsen/



wtorek, 9 grudnia 2014

WYBIERAM MIŁOŚĆ - Opowieść o Niezłomnym Pasterzu



Serdecznie zapraszamy Was drodzy widzowie oraz Naszych wiernych fanów na nasz spektakl inspirowany życiem ks.Władysława Bukowińskiego.

Chcemy Wam opowiedzieć o Ks. Władysławie Bukowińskim, prawdziwym Niezłomnym Pasterzu.O Kimś, kto naprawdę wybrał Miłość i pozostał jej wierny. Wielu pyta:  Jak uratować miłość dziś? Przypatrzmy się Słudze Bożemu Ks. Władysławowi. Zobaczymy jego drogę przez życie, przez świat, drogę jego serca. Tam, w tej cichej „izdebce” przebywał  z Bogiem, a choć zaznał srogich prześladowań w łagrach sowieckich zawsze z wdzięcznością Bogu odkrywał, że tam, gdzie jest - jest „na właściwym miejscu”.

W trudnych czasach pozostał wierny Miłości Boga i bliźniego. Pokazał swoim życiem jak być naprawdę wolnym, jak kochać, jak być szczęśliwym. Jest Patronem na dzisiejsze czasy. W świecie przesyconym rzeczami, informacjami wśród „szałowej” oferty: „mieć więcej” i „błyszczeć więcej” człowiek głodny jest sensu i prawdy. Ulegając „trendom”popada w niewolę najgorszą z możliwych, gdyż wyrzeka się Rodziny, Wiary, Ojczyzny. 
Poznajmy i zaprzyjaźnijmy się z Ks. Wł. Bukowińskim – Niezłomnym Pasterzem.

niedziela, 7 grudnia 2014

Ks. Władysław Bukowiński


Ks. Władysław Bukowiński  - Niezłomny Pasterz
Dlaczego to właśnie o im stworzyliśmy sztukę? Zainspirowała nas jego historia i opowieść. Przygotowaliśmy dla Was w pigułce jego życiorys. Klika scen z jego życia będziecie mogli zobaczyć już wkrótce w naszym wykonaniu.

Władysław Bukowiński urodził się w Berdyczowie koło Żytomierza 22 grudnia 1904 roku (według kalendarza juliańskiego). Natomiast według kalendarza gregoriańskiego był to 4 stycznia 1905 roku. Do szkoły średniej uczęszczał w Kijowie. 

Ważnym czasem w życiu rodziny Bukowińskich jest rok 1920, kiedy musieli uciekać z Ukrainy przed sowietami i wtedy przeprowadzili się do Krakowa. 

Bukowiński uczył się w Krakowie aż 10 lat. Studiował prawo i nauki polityczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dopiero wtedy postanowił wstąpić do seminarium. Najlepiej ten czas oddają jego własne słowa: „ Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi cześć i umiłowanie tradycji dzisiejszej – tego, co w niej jest wielkie, wzniosłe i piękne. Lecz równocześnie Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi zrozumienie i umiłowanie wolności, i to wolności wszechstronnej – nie tylko wolności politycznej, społecznej czy ekonomicznej, lecz nade wszystko wolności sumienia i wolności przekonań.” 

Czas spędzony na kresach

Mając 32 lata ks. Władysław rozpoczął pracę na Kresach w Diecezji Łuckiej. Tam wykładał katechetykę i socjologię w seminarium w Łucku. Tak pisał ze swojej placówki: „Cieszę się bardzo z tego, że jestem wreszcie na Kresach, i Bogu za to z całego serca dziękuję.”
17 września na tamte ziemie wkracza Armia Czerwona. Rozpoczęła się zagłada kresów. Mimo zakazu działalność chrześcijańskiej, Bukowiński nadal naucza, katechizuje oraz udziela sakramentów.  W lutym 1940 roku zaczęły się masowe wywózki Polaków w głąb Rosji. Ks. Władysław codziennie chodzi na dworzec kolejowy aby pocieszać smutnych i utrudzonych ludzi. Zdarzało się, że na miejscowym cmentarzu sam chował ciała małych zamarzniętych dzieci, które były wyrzucane z pociągów. Wreszcie i on został aresztowany przez NKWD. Przyłapano go na podawaniu paczki żywności i książeczki do modlitwy jadącym w wagonach zesłańcom. 

Cud Życia

Od sierpnia 1940 do czerwca 1941 spędził w więzieniu. Tam cudem uniknął śmierci. Gdy masowo rozstrzeliwano więźniów został przywalony ciałami zabitych i tak leżał aż do momentu ucieczki sowietów. Potem wrócił do codziennych obowiązków, ratował żydowskie dzieci, organizował dożywianie.

Znów w rękach sowietów  

W roku 1945 odbywa się kolejny najazd sowietów na Kresy. Wraz z innym duchownymi zostaje aresztowany przez NKWD. W kijowskim więzieniu przedstawiono mu listę „zarzutów”.  Jako agent Watykanu, zdrajca Ojczyzny (USRR) zostaje skazany na karę śmierci. Ostatecznie jednak otrzymał tylko 10 lat  pracy w przymusowym obozie karnym.

„Łagrowe” święte życie

Codzienna ciężka praca nie załamała wiary ks. Bukowińskiego. W tych trudnych warunkach pełnił swoją posługę. Nie skarżył się na swój los. Często po 12 godzinnym dniu pracy odwiedzał chorych, dzielił się jedzeniem, mimo, że sam przymierał z głodu. Dodawał i wiary i otuchy. 

Kolejne zesłanie 

W roku 1954 po 10 letnim pobycie w łagrach został zesłany do Karagandy w Kazachstanie. Warto tutaj zacytować jego refleksję: „Jestem kapłanem. Kiedy mnie zamykacie w areszcie i nie mogę sprawować swoich kapłańskich funkcji, to mówi się trudno, nie mam na to wpływu. Ale kiedy znów będę wolny, podejmę w całej rozciągłości pracę duszpasterską. Jestem przecież księdzem.”  W Kazachstanie ks. Władysław często odprawiał nabożeństwa u wiernych w domach. 

Piękny czas

W roku 1955 do Polaków w Kazachstanie dotarła informacja o repatriacji. Mimo możliwości powrotu do Polski, Bukowiński postanowił zostać i służyć swoim wiernym. Łącznie odbył aż 8 wypraw misyjnych do azjatyckich republik Związku Radzieckiego. W 1965 po prawie 30 latach zesłania odwiedził Polskę i swoich przyjaciół. Zmarł 3 grudnia 1974 w szpitalu z Karagandzie.

Bibliografia:
Nasza Arka nr. 11(155) rok 2013