niedziela, 7 grudnia 2014

Ks. Władysław Bukowiński


Ks. Władysław Bukowiński  - Niezłomny Pasterz
Dlaczego to właśnie o im stworzyliśmy sztukę? Zainspirowała nas jego historia i opowieść. Przygotowaliśmy dla Was w pigułce jego życiorys. Klika scen z jego życia będziecie mogli zobaczyć już wkrótce w naszym wykonaniu.

Władysław Bukowiński urodził się w Berdyczowie koło Żytomierza 22 grudnia 1904 roku (według kalendarza juliańskiego). Natomiast według kalendarza gregoriańskiego był to 4 stycznia 1905 roku. Do szkoły średniej uczęszczał w Kijowie. 

Ważnym czasem w życiu rodziny Bukowińskich jest rok 1920, kiedy musieli uciekać z Ukrainy przed sowietami i wtedy przeprowadzili się do Krakowa. 

Bukowiński uczył się w Krakowie aż 10 lat. Studiował prawo i nauki polityczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dopiero wtedy postanowił wstąpić do seminarium. Najlepiej ten czas oddają jego własne słowa: „ Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi cześć i umiłowanie tradycji dzisiejszej – tego, co w niej jest wielkie, wzniosłe i piękne. Lecz równocześnie Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi zrozumienie i umiłowanie wolności, i to wolności wszechstronnej – nie tylko wolności politycznej, społecznej czy ekonomicznej, lecz nade wszystko wolności sumienia i wolności przekonań.” 

Czas spędzony na kresach

Mając 32 lata ks. Władysław rozpoczął pracę na Kresach w Diecezji Łuckiej. Tam wykładał katechetykę i socjologię w seminarium w Łucku. Tak pisał ze swojej placówki: „Cieszę się bardzo z tego, że jestem wreszcie na Kresach, i Bogu za to z całego serca dziękuję.”
17 września na tamte ziemie wkracza Armia Czerwona. Rozpoczęła się zagłada kresów. Mimo zakazu działalność chrześcijańskiej, Bukowiński nadal naucza, katechizuje oraz udziela sakramentów.  W lutym 1940 roku zaczęły się masowe wywózki Polaków w głąb Rosji. Ks. Władysław codziennie chodzi na dworzec kolejowy aby pocieszać smutnych i utrudzonych ludzi. Zdarzało się, że na miejscowym cmentarzu sam chował ciała małych zamarzniętych dzieci, które były wyrzucane z pociągów. Wreszcie i on został aresztowany przez NKWD. Przyłapano go na podawaniu paczki żywności i książeczki do modlitwy jadącym w wagonach zesłańcom. 

Cud Życia

Od sierpnia 1940 do czerwca 1941 spędził w więzieniu. Tam cudem uniknął śmierci. Gdy masowo rozstrzeliwano więźniów został przywalony ciałami zabitych i tak leżał aż do momentu ucieczki sowietów. Potem wrócił do codziennych obowiązków, ratował żydowskie dzieci, organizował dożywianie.

Znów w rękach sowietów  

W roku 1945 odbywa się kolejny najazd sowietów na Kresy. Wraz z innym duchownymi zostaje aresztowany przez NKWD. W kijowskim więzieniu przedstawiono mu listę „zarzutów”.  Jako agent Watykanu, zdrajca Ojczyzny (USRR) zostaje skazany na karę śmierci. Ostatecznie jednak otrzymał tylko 10 lat  pracy w przymusowym obozie karnym.

„Łagrowe” święte życie

Codzienna ciężka praca nie załamała wiary ks. Bukowińskiego. W tych trudnych warunkach pełnił swoją posługę. Nie skarżył się na swój los. Często po 12 godzinnym dniu pracy odwiedzał chorych, dzielił się jedzeniem, mimo, że sam przymierał z głodu. Dodawał i wiary i otuchy. 

Kolejne zesłanie 

W roku 1954 po 10 letnim pobycie w łagrach został zesłany do Karagandy w Kazachstanie. Warto tutaj zacytować jego refleksję: „Jestem kapłanem. Kiedy mnie zamykacie w areszcie i nie mogę sprawować swoich kapłańskich funkcji, to mówi się trudno, nie mam na to wpływu. Ale kiedy znów będę wolny, podejmę w całej rozciągłości pracę duszpasterską. Jestem przecież księdzem.”  W Kazachstanie ks. Władysław często odprawiał nabożeństwa u wiernych w domach. 

Piękny czas

W roku 1955 do Polaków w Kazachstanie dotarła informacja o repatriacji. Mimo możliwości powrotu do Polski, Bukowiński postanowił zostać i służyć swoim wiernym. Łącznie odbył aż 8 wypraw misyjnych do azjatyckich republik Związku Radzieckiego. W 1965 po prawie 30 latach zesłania odwiedził Polskę i swoich przyjaciół. Zmarł 3 grudnia 1974 w szpitalu z Karagandzie.

Bibliografia:
Nasza Arka nr. 11(155) rok 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz