Ks. Władysław Bukowiński - Niezłomny Pasterz
Dlaczego
to właśnie o im stworzyliśmy sztukę? Zainspirowała nas jego historia i
opowieść. Przygotowaliśmy dla Was w pigułce jego życiorys. Klika scen z
jego życia będziecie mogli zobaczyć już wkrótce w naszym wykonaniu.
Władysław Bukowiński urodził się w Berdyczowie koło
Żytomierza 22 grudnia 1904 roku (według kalendarza juliańskiego). Natomiast według
kalendarza gregoriańskiego był to 4 stycznia 1905 roku. Do szkoły średniej uczęszczał
w Kijowie.
Ważnym czasem w życiu rodziny Bukowińskich jest rok 1920,
kiedy musieli uciekać z Ukrainy przed sowietami i wtedy przeprowadzili się do Krakowa.
Bukowiński uczył się w Krakowie aż 10 lat. Studiował
prawo i nauki polityczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dopiero wtedy
postanowił wstąpić do seminarium. Najlepiej ten czas oddają jego własne słowa: „
Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi cześć i umiłowanie tradycji
dzisiejszej – tego, co w niej jest wielkie, wzniosłe i piękne. Lecz równocześnie
Kraków i Uniwersytet Jagielloński dał mi zrozumienie i umiłowanie wolności, i
to wolności wszechstronnej – nie tylko wolności politycznej, społecznej czy ekonomicznej,
lecz nade wszystko wolności sumienia i wolności przekonań.”
Czas spędzony na kresach
Mając 32 lata ks. Władysław rozpoczął pracę na
Kresach w Diecezji Łuckiej. Tam wykładał katechetykę i socjologię w seminarium w
Łucku. Tak pisał ze swojej placówki: „Cieszę się bardzo z tego, że jestem
wreszcie na Kresach, i Bogu za to z całego serca dziękuję.”
17 września na tamte ziemie wkracza Armia Czerwona. Rozpoczęła
się zagłada kresów. Mimo zakazu działalność chrześcijańskiej, Bukowiński nadal
naucza, katechizuje oraz udziela sakramentów. W lutym 1940 roku zaczęły się masowe wywózki
Polaków w głąb Rosji. Ks. Władysław codziennie chodzi na dworzec kolejowy aby
pocieszać smutnych i utrudzonych ludzi. Zdarzało się, że na miejscowym cmentarzu
sam chował ciała małych zamarzniętych dzieci, które były wyrzucane z pociągów. Wreszcie
i on został aresztowany przez NKWD. Przyłapano go na podawaniu paczki żywności
i książeczki do modlitwy jadącym w wagonach zesłańcom.
Cud Życia
Od sierpnia 1940 do czerwca 1941 spędził w więzieniu.
Tam cudem uniknął śmierci. Gdy masowo rozstrzeliwano więźniów został przywalony
ciałami zabitych i tak leżał aż do momentu ucieczki sowietów. Potem wrócił do codziennych
obowiązków, ratował żydowskie dzieci, organizował dożywianie.
Znów w rękach sowietów
W roku 1945 odbywa się kolejny najazd sowietów na
Kresy. Wraz z innym duchownymi zostaje aresztowany przez NKWD. W kijowskim więzieniu
przedstawiono mu listę „zarzutów”. Jako agent
Watykanu, zdrajca Ojczyzny (USRR) zostaje skazany na karę śmierci. Ostatecznie jednak
otrzymał tylko 10 lat pracy w
przymusowym obozie karnym.
„Łagrowe” święte życie
Codzienna ciężka praca nie załamała wiary ks.
Bukowińskiego. W tych trudnych warunkach pełnił swoją posługę. Nie skarżył się
na swój los. Często po 12 godzinnym dniu pracy odwiedzał chorych, dzielił się
jedzeniem, mimo, że sam przymierał z głodu. Dodawał i wiary i otuchy.
Kolejne zesłanie
W roku 1954 po 10 letnim pobycie w łagrach został
zesłany do Karagandy w Kazachstanie. Warto tutaj zacytować jego refleksję: „Jestem
kapłanem. Kiedy mnie zamykacie w areszcie i nie mogę sprawować swoich kapłańskich
funkcji, to mówi się trudno, nie mam na to wpływu. Ale kiedy znów będę wolny,
podejmę w całej rozciągłości pracę duszpasterską. Jestem przecież księdzem.” W Kazachstanie ks. Władysław często odprawiał
nabożeństwa u wiernych w domach.
Piękny czas
W roku 1955 do Polaków w Kazachstanie dotarła
informacja o repatriacji. Mimo możliwości powrotu do Polski, Bukowiński
postanowił zostać i służyć swoim wiernym. Łącznie odbył aż 8 wypraw misyjnych do
azjatyckich republik Związku Radzieckiego. W 1965 po prawie 30 latach zesłania
odwiedził Polskę i swoich przyjaciół. Zmarł 3 grudnia 1974 w szpitalu z
Karagandzie.
Bibliografia:
Nasza Arka nr. 11(155) rok 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz